Tak!

  • Sylwia

Tak!

17 August 2022 by Sylwia

- Wiec dlaczego tak bardzo chciała tego dziecka? Chłopca? Dlaczego ja jej nie wystarczałam? Im obojgu... a zreszta, niewa¿ne... - Oczywiscie, bo to jakas bzdura - powiedziała Eugenia jakby przez sciagniete usta. Marla usłyszała w odpowiedzi przeciagłe, pełne bólu westchnienie. Widac Cissy uwa¿ała, ¿e wszyscy dorosli, a w szczególnosci jej babka, sa idiotami. - Nie wiem, skad sie własciwie wziełam w tej rodzinie. Nie pasuje do was. To tak jak ja, pomyslała Marla. Serce rwało sie jej do tej dziewczynki. Czy naprawde była tak bezmyslna i okrutna dla własnej córki? - Bardzo sie starasz, ¿eby nie pasowac. A wystarczyłoby, ¿ebys spróbowała sie troche dostosowac. W naszej rodzinie wszyscy swietnie sie uczyli. Twój ojciec był w Stanford, a potem studiował na Harvardzie. Twoja mama studiowała w Berkeley. Ja byłam w Vassar, a... - Wiem, dziadek skonczył Yale. Wielkie rzeczy. Nie o to mi chodziło. No a wujek Nick? Nie wyłamał sie przypadkiem, czy cos w tym rodzaju? Nastapiła nieprzyjemna cisza. Marla wyczuła, ¿e Cissy udało sie w koncu wyprowadzic babke z równowagi. - Nick poszedł swoja własna droga, ale nie mówmy o tym teraz - zaproponowała zniecierpliwiona. - Chodz, mamy spotkac sie z ojcem... 32 Eugenia musiała wyprowadzic Cissy z pokoju, bo Marla została sama. Odpre¿yła sie troche. Usłyszała, jak do pokoju weszła pielegniarka, ¿eby zmierzyc jej puls. Kilka sekund pózniej znajome ciepło zaczeło saczyc sie w jej ¿yły, tłumiac ból, niepokój, lek... Usłyszała jednak skrzypniecie otwieranych, a potem zamykanych drzwi. Sadziła, ¿e to któras z pielegniarek przyszła ja obudzic, poprawic poduszki albo znowu zmierzyc puls czy cisnienie - ale ktokolwiek to był, podchodzac do łó¿ka zachowywał sie dziwnie cicho. A mo¿e nikogo nie było. Mo¿e tylko jej sie wydawało, mo¿e sniło jej sie tylko, ¿e ktos otworzył drzwi. Mo¿e nikt nie wszedł do srodka. W głowie miała zamet. Chciała znowu zasnac, ale nie mogła. Wydawało jej sie, ¿e słyszy skrzypienie butów na podłodze. Ale... nie... chyba nie... a potem poczuła ten zapach; zapach zwietrzałego ju¿ niemal dymu papierosowego i czegos jeszcze... lasu po deszczu... mokrej ziemi... zupełnie nie na miejscu... wydał jej sie dziwnie wrogi... Poczuła, jak włoski u nasady szyi je¿a sie jej z przera¿enia. Chciała krzyczec, ale nie mogła. Spróbowała uniesc powieki, ale tkwiły na jej oczach jak przytwierdzone. Serce biło jej jak oszalałe - a przecie¿ na pewno jest podłaczona do jakiegos monitora. Zaraz ktos ze szpitala wpadnie do pokoju. Pomó¿cie mi, prosze! Ratunku! Nic. ¯adnego dzwieku. Zaschło jej w gardle.

Posted in: Bez kategorii Tagged: fryzura paź, spalanie kalorii seksem, róż na policzki jak nakładać,

Najczęściej czytane:

litość boską, ona ma zaledwie osiem lat!

– Ktoś z nią rozmawiał od tamtej pory? – Luke Hayes i Tom Dawson będą próbowali ją przesłuchać dziś po południu. Ale nie jestem optymistką. Shep i Sandy zachowują się teraz dosyć nieufnie, a nie mamy prawa ... [Read more...]

- Nie powinieneś był tego robić. Cholera!

- Nie wolno mi gadać z Everettem? Chryste! Ty naprawdę mnie nienawidzisz! - Montgomery podszedł do lodówki. Glenda stała nieruchomo na środku kuchni. Zacisnęła pięści, serce waliło ... [Read more...]

- Albert poznał cię piętnaście lat temu przy okazji sprawy Sancheza -

powiedziała energicznie. - Właśnie, już wcześniej jedno z jego dochodzeń oceniono bardzo słabo, ale dopiero sprawa Sancheza położyła kres jego karierze. Montgomery walczył z miejscową policją, uznał Sancheza za samot¬ ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 galeria-sztuki.zgora.pl

WordPress Theme by ThemeTaste