Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/galeria-sztuki.zgora.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra8/ftp/galeria-sztuki.zgora.pl/paka.php on line 5
spojrzenie, uśmiechając się jednocześnie do Kurkowa.

spojrzenie, uśmiechając się jednocześnie do Kurkowa.

  • Sylwia

spojrzenie, uśmiechając się jednocześnie do Kurkowa.

21 January 2021 by Sylwia

- Musisz mnie przedstawić twojemu przyjacielowi! Alec zesztywniał, a gdy Kurkow spojrzał na Evę z jawnym zainteresowaniem, poczuł wręcz obrzydzenie. Zważywszy na jej słabość do brutali, nie należało się dziwić, że zafascynował ją potężny Rosjanin. Zwłaszcza że był kimś nowym, a ona znała już większość mężczyzn z towarzystwa. Żądanie Evy było też odwetem za wczorajszą scenę w willi Knightów. Tam mógł jej grozić. Tu nie był w stanie zrobić czegokolwiek pośrodku zatłoczonej sali. Zyskała szansę, żeby mu jawnie dokuczyć. Zacisnął wargi. Nie miał ochoty przedstawiać sobie tych dwojga, bo Eva była jedyną osobą, która mogła doprowadzić Kurkowa do Becky. Z drugiej strony nie wiedziała, że Kurkow jej szuka, a odmowa tylko by wzmogła jej podejrzenia. Nie miał wyboru. - Lady Campion, niech mi będzie wolno przedstawić pani księcia Kurkowa. Wasza wysokość, to jest Eva, baronessa Campion, Brutalność i dekadenckie zepsucie - dobrana para, pomyślał sobie. - Enchante, madame - książę nachylił się nad dłonią Evy. - Ach, jakiż z pana galant - zamruczała, spoglądając nienawistnie na Aleca. Kurkow się skłonił. Alec odpowiedział Evie podobnym spojrzeniem i pospiesznie odszedł, bo termin zapisów na turniej zbliżał się nieubłaganie. Miał tylko nadzieję, że Kurkow i Eva nie będą tracić czasu na rozmowę. Gdyby było inaczej, mógłby wtedy wypłynąć temat Becky. Eva nie zapomni mu gróźb. Żadne z nich nie zwróciło uwagi, gdy odszedł, mamrocząc niewyraźnie słowa pożegnania. Po chwili opuścił bal, przemierzając pospiesznie foyer i głowiąc się, jak poradzić sobie z nowym kłopotem. Niech to diabli, zgromadzenie pięciu tysięcy funtów zajęło mu trzy tygodnie! Skąd zdoła wziąć drugie tyle. I to do jutra, do południa? Gdzieś w pobliżu szczekał pies, a nad morzem wisiał wielki, okrągły księżyc. Becky w najchłodniejszym miejscu w całym domu - salonie - popijała lemoniadę, zwinięta w kłębek na sofie. Wyczekiwała powrotu Aleca z balu u Lievenów. Wciąż była na niego zła. Ale wiedziała, że tego wieczoru spotka się z Michaiłem, i bała się o niego. Chciała wiedzieć, co z tego spotkania wyniknie. Przysunęła sobie świecę i próbowała skupić uwagę na książce, którą Alec dał jej do czytania, zanim się pokłócili. Mówił, że musi to dzieło poznać, bo napisał je jego przyjaciel, niejaki Byron. Może zanadto się teraz denerwowała, żeby czytać z należytą uwagą, ale wydawało się jej, że autor jeszcze zgryźliwiej traktuje kobiety niż Alec. Myślami znów znalazła się bliżej jej własnego, nieobliczalnego ukochanego niż zuchwałego Byronowskiego Don Juana. Gdzież on się podziewał? Zegar wskazywał wpół do trzeciej. Z pewnością było już dawno po balu, a więc gdzie Alec teraz może być? I z kim? Przekręciła się na bok i ujrzała go oczami wyobraźni, otoczonego przez eleganckie damy w balowych sukniach, całe tuziny kopii lady Campion, bez wątpienia skorych go usidlić. Niech to licho! Jest zazdrosna! Kto by pomyślał, że zrobi się taka zaborcza? Problem w tym, że nie wiedziała, czy Alec jeszcze do niej należy, czy nie. Najwidoczniej zależało mu na niej mniej, niż sądziła, bo inaczej dawno by się z nią pogodził. Nie cierpiała ciszy, która między nimi panowała, ale wiedziała, że nie ustąpi pierwsza. A jednak... tęskniła za nim. Może nie warto się tak upierać? Przeciągnęła ręką po włosach, wpatrzona w migotliwy płomień świecy. Niemądrze robi, zrażając do siebie opiekuna i obrońcę. Jakie ma w końcu prawo domagać się od niego czegokolwiek, skoro tylko dzięki niemu żyje? Z drugiej strony kapitulacja byłaby czymś haniebnym. Wierzyła, że Alec by jej nie porzucił, nawet gdyby uznał ją za istne utrapienie... Jakiś dziwny dźwięk za oknem przerwał jej rozmyślania. Wprawdzie Kozacy nie wiedzieli, że jest teraz w Brighton, ale i tak ogarnął ją niepokój. Mimo sprzeczki z Alekiem czuła się bezpieczniejsza, gdy był w domu. Służba już poszła spać, a nawet gdyby nie, w razie czego nie zdołałaby jej obronić. Dziwny dźwięk rozległ się ponownie. A więc słuch jej nie mylił! Ktoś myszkował w krzakach pod oknem. Pospiesznie zdmuchnęła świecę i wyciągnęła z szuflady stolika długi pistolet. Naładowała go już wcześniej, po odejściu Aleca, żeby poczuć się pewniej. Nie

Posted in: Bez kategorii Tagged: instagram julia wróblewska, szare włosy, instagram julia wróblewska,

Najczęściej czytane:

ciemnymi wodami?

Rękawiczka wyślizgnęła jej się z palców, zakreśliła w pustce wyszukanego kształtu spiralę i poleciała w dół. Dotykając się ramionami, schylili się oboje i zobaczyli w dole, na kamienistym występie, białą plamkę, poruszającą się na wietrze. ... [Read more...]

z zupami w sklepie ...

spożywczym albo zaopatrywał się w nowe szczelne pojemniki do przechowywania żywności firmy Tupperware. Quincy zgłębiał zagadkę nieznajomego o pseudonimie No Lava. Albo zajął się już Shepem. Jeśli coś odkrył, ona prawdopodobnie dowie się ostatnia. Na myśl o tym ... [Read more...]

mnie przekonać, że nie ma żadnego związku

między tobą i tym nieszczęśnikiem? – Nie. – Podhorecki odwraca się w stronę Langa i patrzy na niego, jakby chciał napluć ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 galeria-sztuki.zgora.pl

WordPress Theme by ThemeTaste