Ale on, oczywiście, tego nie słyszał, i uznała, po raz kolejny, że przekazywanie takiej

  • Sylwia

Ale on, oczywiście, tego nie słyszał, i uznała, po raz kolejny, że przekazywanie takiej

17 August 2022 by Sylwia

nowiny przez telefon to kiepski pomysł. W ogóle wygląda na to, że ostatnio tylko takie przychodzą jej do głowy. Zaniosła filiżankę do kuchni, zostawiła w zlewie i spojrzała w okno. Sierp księżyca wschodził na rozlewiskiem, oświetlał cyprysy i sosny rosnące na podwórzu. Na niebie migotały gwiazdy, a gdy otworzyła okno, powitał ją żabi rechot tak głośny, że Jon Bon Jovi mógłby się schować. Nasypała karmę Chii, pogadała z nią, a potem, niespokojna, weszła na bieżnię. Poczeka, aż Rick wróci do Luizjany, a jeśli jego pobyt w Kalifornii się przedłuży, sama tam poleci i powie mu o ciąży, stając z nim oko w oko. – Pięć dni, Bentz – powiedziała z palcem na ustach. – Masz pięć dni. A potem – witaj, Kalifornio. – Kto znalazł ciała? – zapytał Hayes. Zadowolony, że wyszedł z ciasnego pomieszczenia, oddychał pełną piersią i smogiem, który spowijał autostradę w godzinach szczytu. Co z tego, że pod wiaduktem kłębią się spaliny? Przynajmniej nie dławi go smród śmierci. – Studentka, Felicia Katz. – Riva Martinez wskazała wóz patrolowy, w którym siedziała dziewczyna na tylnym siedzeniu. Tępym wzrokiem gapiła się w okno. – Studiuje na USC, ale trzyma tu część rzeczy. Przyjechała dzisiaj po coś – zdaje się po stary leżak. Zajmuje siódemkę. – Martinez wskazała magazyn obok pomieszczenia, w którym leżały bliźniaczki. – Zauważyła, że drzwi do ósemki nie są zamknięte, a zamek jest popsuty. Myślała, że ktoś się włamał i wszystko wyniósł, więc zajrzała. – No, to miała nie lada niespodziankę – wtrącił się Bledsoe. Hayes poczuł skurcz żołądka na samą myśl o dziewczętach badanych teraz pobieżnie przez koronera. Zaraz ich zwłoki zostaną włożone do plastikowych worków i trafią do kostnicy. Zaledwie dwadzieścia cztery godziny temu były młode i niewinne. Zapewne szykowały się na urodziny. Martinez mówiła dalej: – A więc Katz zobaczyła ofiary, napisała SMS do chłopaka i zadzwoniła po policję. Hayes zerknął na dziewczynę w wozie patrolowym. – Dlaczego najpierw chłopak? – Twierdzi, że spanikowała. – Jasne. – Znowu Bledsoe. – Co o nim wiemy? – Robert Finley, znany jako Robbie. Barista w kawiarni za dnia, nocą – perkusista w zespole grunge’owym. Pojawił się tuż po pierwszym funkcjonariuszu, to bodajże był Rohrs. Siedzi w innym wozie, trzymamy go z dala od Katz, póki obojga nie przesłuchamy. – Myślisz, że mają z tym coś wspólnego? – Nie. A ty? – Pewnie nie. – Hayes pokręcił głową. – To znowu Morderca Dwadzieścia Jeden – stwierdził Bledsoe. Kręcił się tu, oglądając miejsce zbrodni. – Kto? – zdziwiła się Riva. Była stosunkowo nowa w wydziale i nie znała jeszcze wszystkich starych historii. – Tak go nazwaliśmy. Zamordował już inne bliźniaczki, Deltę i Dianę Caldwell, też w ich dwudzieste pierwsze urodziny. Dwa dni wcześniej zgłoszono ich zaginięcie, więc przypuszczaliśmy, że je porwał, przetrzymywał, a potem zamordował, co do minuty, w momencie gdy kończyły dwadzieścia jeden lat. – Znał je? – Riva zmrużyła oczy. – Albo o nich słyszał. Nigdy go nie złapano. – Bledsoe spoważniał. – Ich rodzice wydzwaniali do nas co tydzień przez prawie sześć lat. Słyszałem, że się rozwiedli. – I do tej pory nie było żadnej podobnej sprawy? – Riva spojrzała na schowek. – Czyżby naśladowca? Bledsoe pokręcił głową. – Niektórych szczegółów nigdy nie zdradziliśmy prasie ani opinii publicznej: czerwona wstążka, różowy marker. To, że ich ubrania zostały schludnie złożone, jakby zrobiła to matka czy pokojówka. – Wyjrzał zza ramienia Hayesa. – A skoro mowa o prasie...

Posted in: Bez kategorii Tagged: janachowska mąż, paznokcie wesele, york rasa psa,

Najczęściej czytane:

czym usiadła na barowym stołku koło Larry'ego.

- Co w agencji? - zapytała. - Teraz nie ma tam ani mnie, ani ciebie. - Jutro jest piątek. Zostawiłem wiadomość, że ... [Read more...]

tak bardzo bezpieczna, a mimo to broniła się przed pokusą, by do końca

poddać się uczuciu. Potrzebowała zachować dystans. - Jessico? Sam jego głos, niski i lekko chropawy, co czyniło go jeszcze bardziej ... [Read more...]

waszym miejscu nie wspominałabym nikomu o niczym, bo jeśli zaczniecie

przekonywać ludzi do istnienia wampirów, nic nie wskóracie, za to ktoś w końcu zamknie was w zakładzie. Ludzie zawsze wolą zaprzeczać istnieniu tego, czego się boją. A skoro już musicie wiedzieć... - Na moment ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 galeria-sztuki.zgora.pl

WordPress Theme by ThemeTaste